Czytam nałogowo literaturę krajową i zagraniczną, najnowszą i ramoty, powieści i poezje. Nie lubię romantyzmu ani krzepienia serc.
Nie wiadomo, czy to nieuporządkowana autobiografia, czy mityczne opowieści spod znaku Brunona Schulza. I dlatego są takie fascynujące – nawet, gdy trudno nastawić swój odbiornik na częstotliwość, w której Prochaśko nadaje autorską audycję dla siebie i dla nikogo.
Cała recenzja: http://www.literaturasautee.pl/taras-prochasko-kilka-opowiesci/